
Niezależnie od tego, czy wiąże się z hucznym przyjęciem, czy jest skromną celebracją miłości dwojga ludzi – ślub to wielkie wydarzenie, które wspomina się do końca życia. W gorączce intensywnych przygotowań przyszła żona powinna znaleźć czas na to, aby zadbać o wygląd swojej skóry. Podstawą promiennego wyglądu w tym wielkim dniu wcale nie jest makijaż, lecz urodowy rytuał, który warto kontynuować także po wypowiedzeniu sakramentalnego „tak”! W naszej trzyczęściowej historii podpowiemy Ci, jak poprzysiąc miłość swojej skórze z pomocą kosmetyków Miya i każdego dnia lśnić tak, jak w dniu ślubu.
Panno młoda, do dzieła!
All you need is… MIYA
Najważniejszą zasadą przedślubnej pielęgnacji jest odpowiednie nawilżenie skóry, które zagwarantuje jej zdrowy, świeży wygląd, a także lepszą trwałość ślubnego makijażu. Nie odkładaj tego na ostatnią chwilę! Tę ważną misję najlepiej rozpocząć na kilka tygodni przed ślubem i powierzyć ją kremowi myWONDERBALM Call Me Later. Stosowany regularnie, dzięki zawartości masła shea zadba o nawilżenie, jędrność i sprężystość skóry, a olejek jojoba, witamina E i prowitamina B5 dogłębnie odżywią ją, chroniąc przed wysuszeniem.
Tuż przed najważniejszym dniem warto zapewnić skórze maksymalną, skondensowaną dawkę odżywczych składników i witamin oraz… snu! Ostatnią panieńską noc spędź w towarzystwie rewitalizującego serum myPOWERelixir. To potężna moc zamknięta w niewielkim słoiczku – jego siła tkwi w tropikalnych olejkach, wosku ze skórki pomarańczy oraz witaminach E i F. Składniki te wygładzają drobne zmarszczki oraz dogłębnie nawilżają naskórek, nadając skórze młodzieńczy, naturalny glow. Egzotyczny zapach owocowych ekstraktów dodatkowo odpręża i relaksuje. Wieczorem wklep większą ilość serum w skórę twarzy, szyi i dekoltu i połóż się wcześnie spać, a rano obudzisz się wypoczęta i zregenerowana, gotowa na Twój wielki dzień!